[Klezmer]

a dokładnie o usunięcie słowa "Chałtura". W takim zestawieniu logicznie myślący człowiek będzie sądził, że to jakiś rodzaj muzyki, czy piosenek. Tymczasem - jak wiadomo - jest to określenie pejoratywne dotyczące "sposobu wykonania", czyli potocznie "na ser kiciu". Innymi słowy - nawet koncert w filharmonii może być chałturą !!!. A zatem winno być "Piosenki biesiadne" i nic więcej !!!

[aras_ak]

niekoniecznie. to jest taka nadinterpretacja. każdy wie co oznacza chałtura.

[Klezmer]

Ja pozostanę przy swoim - ta "chałtura" pasuje tu jak "kwiatek do kożucha".
Ciekaw też jestem ile osób podzieli moje zdanie.

[aras_ak]

no narazie chyba nikt tego nie zrobił. nie wiem czy tak nazwany temat Cie obraża może???
ale podpieranie swoich argumentów wyciągami z wikipedii nie jest dla mnie przekonywujące.

[gizmo666]

wikipedia prawdę Ci powie

mi tam to określenie nie przeszkadza. nie czuję z tego powodu jakiegoś niedosytu/przesytu

[Klezmer]

[gizmo666]

ale co w tym dziwnego??? nazwa jak nazwa, tak samo jak potoczne określenie akordeonu jako świnia albo kaloryfer - tutaj też można się na upartego uczepić że to nie pasuje itd.

P.S. a jaką Ty/pan muzykę grałeś/grał pan ?

[Klezmer]

Ad PS - w latach 1960-75, w składzie piano (ja), cyja, klarnet, bas (czasem gitara akordowa) i bębny, grywaliśmy niemal we wszystkich nocnych lokalach Krakowa a w karnawałach na szkolnych i zakladowych zabawach i balach. Repertuar to muzyka taneczna wszystkich rodzajów ze standardami jazzowymi włącznie. Równolegle oczywiście wszyscy pracowaliśmy.

[aras_ak]

[Ryszard]

ważne, że wiadomo o co chodzi, nie ma co się takimi nazewniczymi drobiazgami przejmować.

[miras]

A czy chaltura nie nazwiecie granie klasyki w dobrym wykonaniu do kotleta za pieniadze?bo ja ja tego koncertem bym nie nazwal.

[wojtek1992]

[aras_ak]

no wiec o co chodzi, pojecie jest względne i nikogo nie obraża.